Dach to miejsce, które w przypadku większości budynków pozostaje niewykorzystane. Są jednak na świecie tacy ludzie, którzy nie tylko wiedzieli, w jaki sposób zagospodarować wolną przestrzeń, ale też jak sprawić, by przebywanie na dachu hotelu stało się jedną z największych atrakcji obiektu. Zapraszamy was w podniebną podróż po dachach hoteli na całym świecie, które dzięki swojej niezwykłej aranżacji stały się ulubionym miejscem odpoczynku gości State Tower, Bangkokfot. że hotel Lebua nie jest jedynym obiektem, na dachu którego znajduje się bar to z pewnością jest jednym z najbardziej urokliwych miejsc w całej Tajlandii. „Sky Bar” to najwyżej położony bar na świecie, zlokalizowany w samym sercu Bangkoku, z którego całe miasto jest dostępne w ciągu zaledwie kilku minut. Każdy, kto zarezerwuje pokój, choćby na jedną noc może na 63 piętrze hotelu zrelaksować się podziwiając spektakularny widok na stolicę i rzekę Menam sącząc drinki lub Bay Sands, Singapurfot. ten uważany jest za jeden z najdroższych hoteli na całym świecie. Na 55 piętrze budynku, na wysokości 200 metrów nad ziemią znajduje się nietuzinkowy park rozrywki, którego największą atrakcję stanowi 150-metrowy basen. Całość konstrukcji przypomina łódkę, dla której podporę stanowią trzy okazałe wieże. Z ogromnego, podniebnego basenu roztacza się piękny widok na całą panoramę miasta, jednak nie to stanowi największą atrakcję tego basenu, ale jego konstrukcja. Patrząc na nią można odnieść wrażenie, że basen nie posiada krawędzi, a zatem nieostrożni mogą spłynąć razem z wodą w 200-metrową przepaść. Choć jest to tylko złudzenie to jednak dla patrzącego wydaje się całkiem Al-Arab, Dubajfot. W zestawieniu nie mogło zabraknąć jednego z najbardziej luksusowych hoteli na świecie, jedynego zdobywcy aż 7 gwiazdek. Dzięki specyficznej konstrukcji w kształcie żagla, wznoszącej się nad miastem, na wysokości 321 metrów budynek jest nie tylko niezwykle charakterystyczny, ale też zyskał miano najwyższego obiektu hotelowego na świecie. Uwagę turystów przykuwa tutaj dawne lądowisko dla helikopterów, wznoszące się nad ziemią na wysokości 211 metrów, które zostało przekształcone na kort tenisowy. To zdecydowanie najwyżej położony nad ziemią kort, z którego w dodatku można podziwiać cały Dubaj. W 2005 roku na podniebnym korcie mecz rozegrały dwie gwiazdy światowego tenisa: Andre Agassi i Roger Federer. Ciekawe ile piłeczek podczas trwania tego meczu wylądowało w Daddy, Kapsztadfot. latach 80. ubiegłego wieku, w całej Ameryce panowała moda na airstreamy. Poruszali się nimi praktycznie wszyscy. Dla niektórych stanowiły swoistą formę domku letniskowego, dla innych biuro i sypialnię w popularność przyczep tego typu zainspirowała zarządzających hotelem Grand Daddy w Kapsztadzie, w RPA, którzy sprowadzili ze Stanów aż 7 airstreamów i postawili je na dachu swojego hotelu. Ta nietypowa dekoracja nie miała pełnić jedynie funkcji estetycznej, ale typowo użytkową. Każda z przyczep została wyremontowana, a jej wnętrze zostało zaprojektowane przez lokalnych artystów, którzy dołożyli wszelkich starań, by w przyczepie nie zabrakło takich wygód, jakie są oferowane w najbardziej luksusowych apartamentach. Dodatkowymi atrakcjami są tutaj bar i kino pod gwiazdami. Mimo, że za nocleg w kempingu w stylu amerykańskim pobierane są astronomiczne kwoty to jednak chętnych nie brakuje, zwłaszcza wśród tych, którzy zawsze podążają za panującą Peninsula Chicago, Chicagofot. 20 pięter obiekt słynie z oryginalnego designu i nowoczesnych, komfortowych rozwiązań dedykowanych hotelowym gościom. Pełny zakres usług spa, kryty basen z sięgającymi od podłogi aż do sufitu oknami, siłownia wyposażona w najnowocześniejszy sprzęt czy odkryty, słoneczny taras to tylko niektóre z morza atrakcji oferowanych gościom. Każdego roku zimą, na dachu tego luksusowego ośrodka powstaje imponującej wielkości sztuczne lodowisko. Każdy, kto chciałby oddać się zimowemu szaleństwu w nietypowej scenerii z pewnością powinien dokonać rezerwacji w hotelu Peninsula. Z tego poziomu rozpościera się przed oczyma patrzącego imponujący widok na drapacze chmur. A po podniebnych szaleństwach można w tutejszym barze skosztować grzanego wina i ciepłych Palace, Rzymfot. ma ochotę na smaczne, włoskie śniadanie albo podwieczorek na tarasie w otoczeniu pięknych kwiatów tego warto zaprosić do rzymskiego hotelu Hosianum Palace. Ten odnowiony 16-wieczny budynek znajduje się tuż za rogiem Forum Romanum i jest to jedna z najbardziej prestiżowych, zabytkowych rezydencji w Rzymie. W tak urokliwej okolicy, na dachu hotelu goście mogą cieszyć się tu w letnich miesiącach słońcem, smacznymi posiłkami, podziwiać uroki wiecznego miasta i wdychać zapach kwiatów. Czego można chcieć więcej?Regent Warsaw Hotel, Warszawafot. materiały prasoweRegent Warsaw Hotel to pięciogwiazdkowy obiekt z licznymi udogodnieniami, centrum fitness, kasynem, salonem koktajlowym, krytym basenem, barem i restauracją serwującą dania kuchni śródziemnomorskiej. Hotel zyskał rozgłos dzięki niezwykłemu pomysłowi jego dyrektora generalnego, Heddo Siebsa, który na dachu budynku rozpoczął hodowlę pszczół. Miodu wprawdzie nie można kupić, ale goście hotelowi mogą skosztować lokalnego smakołyku do śniadania lub dostać w atrakcje miarą luksusuKomfortowo wyposażone pokoje hotelowe, wykwintne dekoracje i smaczna kuchnia to dopiero początek atrakcji, jakie można zaoferować gościom podczas pobytu w hotelu. Wiedzą coś o tym hotelarze z całego świata, którzy wykazali się niezwykłą kreatywnością w kwestii wykorzystania dachów swoich hoteli. Chcąc swoim gościom przychylić nieba stworzyli na dachach niesamowite aranżacje. Rozsławiły one ich obiekty wśród milionów turystów na całym świecie, dając świadectwo temu, że dach wcale nie musi być przestrzenią nudną, a nawet wręcz przeciwnie: kreatywnym miejscem zabaw i źródłem niekończącego się relaksu.
Baseny, lądowisko dla helikopterów i prywatna ścieżka do biegania. Joanna Postrzednik. prostopadłościenny boks umieszczony na dachu parterowej, rozłożystej bryły. Niczym peryskop
Zakończyła się procedura wyboru wykonawcy lądowiska dla helikopterów na dachu ostrowieckiego szpitala. W przetargu ogłoszonym przez Zespół Opieki Zdrowotnej w Ostrowcu Św. złożono dwie oferty: pierwsza z nich, to oferta spółki Heli-Factor z Warszawy, która opiewała na kwotę 4 708 157,10 zł, natomiast druga – spółka Climamedic z Michałowic zaproponowała kwotę niemal dwukrotnie wyższą, bo aż 8 606 715,90 zł. W ramach inwestycji objętej umową planowana jest rozbudowa istniejącego budynku głównego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Ostrowcu Świętokrzyskim o lądowisko na dachu skrzydła „C” wraz funkcjami towarzyszącymi: nadbudową istniejącej klatki schodowej, nadbudową istniejącej windy szpitalnej, budową nowego podnośnika śrubowego, rozbudową instalacji wodociągowej o zestaw hydroforowy dla lądowiska, budową pomieszczenia na sprzęt gaśniczy, a także rozbudową instalacji wewnętrznych. Wybudowana zostanie niezależna konstrukcja płyty lądowiska, podparta na słupach żelbetowych i ścianach nośnych. Wykonane też zostaną nowe instalacje sanitarne, wentylacji mechanicznej, wod-kan, elektryczne (w tym nowoczesny system oświetlenia nawigacyjnego i naprowadzania w technologii LED) oraz instalacje teletechniczne monitoringu i sterowania. W zakresie powierzonym Heli Factor jest również uzyskanie decyzji o wpisaniu lądowiska do ewidencji lądowisk w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego oraz opracowanie instrukcji operacyjnej. Źródło: Przewidywany termin zakończenia całej inwestycji to koniec listopada 2021 – Lądowisko będzie nowoczesne, będzie mogło przyjmować helikoptery również w porze nocnej – wyjaśnia Adam Karolik, dyrektor do spraw medycznych ostrowieckiego szpitala. Jest to wymóg konieczny do tego, aby utrzymać szpitalny oddział ratownictwa, a nie tylko i wyłącznie izbą przyjęć. – Praktycznie rzecz biorąc 1 grudnia powinien wylądować tu pierwszy helikopter, jeśli taka będzie potrzeba. Koszt całej inwestycji jest olbrzymi. To jest koszt rzędu 4,7 mln zł. W całości ta inwestycja w tym momencie jest finansowana przez Starostwo Powiatowe. jest to kolejny dowód na to, jak Starostwo Powiatowe dba o szpital. Szpital jest, można powiedzieć, „oczkiem w głowie” dla starosty i całego zespołu Starostwa Powiatowego w Ostrowcu Świętokrzyskim i my za to serdecznie dziękujemy. Jest to kolejne wsparcie w bardzo dużej kwocie ze strony starostwa – mówił podczas konferencji Adam Karolik. Dodaje, że patrząc na statystyki lądowań helikopterów nie było wiele, ale jak zauważa, wynika to właśnie z braku lodowiska. – Niewielka liczba lądowań nie świadczy o braku takiego zapotrzebowania. Te lądowania mogły się odbywać i zwykle odbywały się na Pułankach, czasami na stadionie KSZO, czy w innych miejscach, gdzieś na łąkach. Wiązało się z tym ustalanie transportu sanitarnego pogotowia ratunkowego. Take lądowania nie mogły mieć miejsca w złych warunkach atmosferycznych, loty mogły odbywać się tylko w dzień, przy pełnym oświetleniu – tłumaczy dyrektor. Adam Karolik, dyrektor do spraw medycznych ZOZ w Ostrowcu Św. fot. Łukasz Grudniewski/ Pierwsze prace rozbiórkowe powinny ruszyć już na początku marca. – W lutym, choćby ze względu na pokrywę śnieżną było to po prostu niemożliwe. Jeżeli chodzi o zakłócenie pracy szpitala, oczywiście takowe zakłócenie będzie. Będzie się to wiązało z przebudową towarowego szybu windowego, który obsługuje tę część budynku szpitala – dodaje Adam Karolik. Szyb będzie wyłączony z pracy na około 2 miesiące. Utrudni to pracę, zwłaszcza personelu szpitala. – Będą też utrudnienia na trzecim piętrze, a dokładnie na oddziale chirurgii, nie na bloku operacyjnym, tylko na oddziale chirurgii, ponieważ to lądowisko dokładnie będzie ulokowane w tym miejscu, gdzie w tej chwili znajduje się sala pooperacyjna na oddziale chirurgii i część z tych robót, zwłaszcza roboty rozbiórkowe, które będą wiązały się z olbrzymim hałasem niewątpliwie na ten okres czasu, około dwóch, trzech tygodni, sale będą musiały być wyłączone z użytkowania. Natomiast później poziom uciążliwości będzie mniejszy, a praca oddziału chirurgii wróci do normy – zapewnia. Zauważa, że decyzja o budowie lądowiska na dachu szpitala jest jego zdaniem dobrym rozwiązaniem. – Można było robić to w dwojaki sposób. Można to było robić na dachu szpitala, można to było robić poza szpitalem. Poza szpitalem trzeba by było robić wycinkę drzew, zbudować drogę dojazdową od ulicy Sienkiewicza. Poza tym każde lądowisko, które oddalone jest od budynku szpitala, stwarza konieczność zabezpieczenia transportu pacjenta, nawet jeżeli to jest 50 metrów od budynku szpitala. Pacjenta nie można wieść na jakimś wózku, czy na krzesełku, tylko pacjent musi być przewożony karetką pogotowia. Czyli nawet mając ten transport w obrębie naszego placu szpitalnego, musielibyśmy każdorazowo być uzależnieni od pogotowia ratunkowego, wzywać karetkę transportową. To może nie jest problem, ale czasami na tę karetkę trzeba po prostu czekać. Z kolei lądowisko na dachu pozwala na to, że nie musimy w ogóle korzystać z transportu kołowego, żeby do takiego lądowiska dojechać. Są plusy i minusy, ja w tej decyzji nie brałem udziału. Ta decyzja, jaki to będzie projekt, zapadła jeszcze przed tym, zanim zaczęłam pracować w dyrekcji. Uważam, że ta decyzja jest decyzją dobrą, ponieważ być może mimo tych przejściowych kłopotów, które będą niewątpliwie w pracy szpitala, to w przyszłości obsługa tego lądowiska będzie łatwiejsza, a przecież to jest inwestycja na wiele lat, a nie na na miesiąc, czy dwa. Patrząc z perspektywy wieloletniej, wybór lądowiska na dachu jest lepszą opcją – podsumowuje.
VTI9. s1ph15vr0d.pages.dev/130s1ph15vr0d.pages.dev/77s1ph15vr0d.pages.dev/142s1ph15vr0d.pages.dev/292s1ph15vr0d.pages.dev/370s1ph15vr0d.pages.dev/93s1ph15vr0d.pages.dev/280s1ph15vr0d.pages.dev/295s1ph15vr0d.pages.dev/284
lądowisko dla helikopterów na dachu